[***] (2000)
pomyśl
zanim zamkniesz swe szare błękity
nim wyciszysz spienione fale spływające po szyi
rozpryskujący się dotyk pieszczot
pomyśl - nim w szczęśliwości chwili
zaczniesz szeptać
o przyszłości dnia
pomyśl, nim zaczniesz cokolwiek tworzyć
[jak dobrze mieć kogoś]
„Dla ...” (2000)
dla twych rąk
dla twych ust ...
najwierniejszy
„Bezkresy” (2001)
siedzę nad morzem naszych
dni bezkresnych
na brzegu splotów rąk
i cieszę się życiem
cieszę się, że dni są po to
by móc wracać do ciebie
życie jest piękne ...
"Ona” (2001)
bądź szczęśliwą myślą nawet,
gdy słów zabraknie
"* * *" (2001)
stałaś skąpana w kroplach rosy
ma Frenesie
chciałem rwać owoce w Twych pomarańczowych gajach
deszcze za oknem rozmył twoje biodra
"* * *" (2001)
jesteś jak lustro
w którym odbijam się co rano
całym sobą
by niknąć w mrokach własnych dylematów
nocą ...
"Pola cichych pragnień" (2001)
sadzę na Twych polach ciche pragnienia
może ...
kiedy już urosną
Konwalia (2001)
Konwalio ...
Lubię patrzeć
Jak krople szczęśliwych chwil
Spływają po Twej nagości losu
Oplatasz się w promykach jutrzni
Cudnie bezbronna
Opętanie moje
Oswajam Cię w dłoniach
podlewam marzeniami swymi
Konwalio ...
W każdym dzbanie kwiatu
Tęcza nie odkrytych dni się jarzy
W zmierzchu delikatności
Widzę za oknem jak idziesz po kobiercu pragnień
Nikniesz za rogiem jego
Konwalio ...
Kocham skrycie
(...błądząc po poduszce rękoma)
"Proszę Pani" (2001)
proszę pani,
droga pani
czy coś mogło być między nami
kiedy zdjęcia zamknięte w szufladzie
bo proszę pani,
proszę pani
może warto było marzyć
adresy od czytania wytarte
koperty pożółkły
podarowałem bukiet liści
czułych słówek, namiętności
pani na to, czy się ziści ?
po co liście, takie sobie
pomarszczą się, zwiędną, znudzą
mój zaborco, garściami życie jadłaś
kobiecości niepojęta
bo proszę pani,
droga pani
cóż zostało między nami ...
"Erotico II" (2001)
być deszczem
obmywać Twoje ciało
być kroplą
zginąć w Tobie
„Erotico III” (2001)
głaszczące spojrzenie
spokój oceanów
powiedz ... tak
" * * * " (2002)
dzisiaj coraz trudniej stawiać nam litery naszych myśli
skoro tak często do końca w nie wierzymy
[dawniej wszystko było prostsze niż dzisiaj]
tak często gubimy ślady naszych stóp
by zapomnieć
jacy dzisiaj jesteśmy mali
przy posągach przeszłości
jacy dzisiaj jesteśmy krusi
skoro nasza szlachetność płonie szybciej
niż zapałka ...
czymże jest szlachetność ? -
skoro trudno stawiać nam litery prawdy
czymże jest prawda ? -
skoro szlachetność już dawno spłowiała ...
Kiedy... (2002)
kiedy na twej głowie
wianek z ciepłego od oczekiwania oddechu złożę
kiedy w niedokończonym zdaniu
moje myśli zatknę
ze srebra księżyca do naszego zamka czasu
klucz włożę
ciesz się ...
kiedy czas da nam przejąć przez mosty życia
w nie - bezczynności los dobry się zdarzy
kiedy zapiszę twe imię w księgach dobra
ciesz się i bądź szczęśliwa
całym swym życiem
ku przekorności losu ...
"Aleje szarości życia" (2002)
trudno zachować szlachetność
w tym dziwnym kraju
gdzie niebo szare
od spłowiałych ideałów miesza się
ze światłem rozpaczy
to nadziei
szlachetność ludzka już nie w modzie
im więcej słucham
im więcej patrzę
ja duszę się
obłędu zacieram granicę
do tamtych chwil
do tamtych miejsc
gdzie cudowność życia - kwiatem jabłoni
zwątpiłem
ciągle szukam drogę
już nie czekam
miga iskra życia w morzu szyderstwa
nie czyszczę już okien pamięci
skoro mało kto pływa
po morzach miłości
i pozostanie biedny sam Pan Bóg
cóż mu po tym
kiedy już zapomną wszystko
zamkną wieko własnej trumny
zapomną co to honor
spalą się w ogniu nienawiści
ostatnie niewypowiedziane słowo
szlachetność
nikt nie przypływa
Ogród [V] (2002)
zanim kurz otrząsnę mych minionych lat
zanim brzegi mórz przestąpię ulotnych marzeń
nim rachunki wystawię moich grzesznych chwil
będę zawsze Cię kochał ...
zanim dotyk rąk moich straci delikatny ton
zanim źrenice od światła dnia zmęczone zamkną się
nawet jeśli przeznaczenie może nas kiedyś oddali
pomyślę o tych chwilach szczęśliwych
by nie zapomnieć
będę zawsze Cię kochał ...
„Tajemnice horyzontu” (2003)
moja droga nie prosta
nie łatwa
czasem gubi się
to czasem się gmatwa
niknie w morzu szyderczych spojrzeń
wieczorami błąka się
pustymi ulicami
już nie ma sklepów cynamonowych
w małych miasteczkach
czasem nikt już nikogo nie zrozumie
prawie nikt już nie mieszka
w szlachetności ogrodach
tylko nędza się kręci w świata oku
niczym łza
moja droga nie prosta
nie łatwa
czasem gubię ją
to czasem się gmatwa
już nie widzę
u wielu błysków radości
piękno zaćmi im komercji mgła
ty mi mówisz – że marzną miłości
a z moich powiek spadają liście
własnej słabości
już nie widać sklepów cynamonowych
choć przetarte spojrzenia rzeczywistości
czasem bardzo bolą skalane rzęsami szarości
biednych grajków niknie gra
moja droga nie prosta
nie łatwa
czasem nikt mnie nie zrozumie
myśl się mu gmatwa
za wdowi grosz sprzeda ją
czy sprzedamy ostatnie sklepy cynamonowe
czy będziemy mieli jutro
czym nakarmić naszą miłość ?
„* * *” (2004)
mój czas się kończy
cóż – zamilknie szelest kartek
ucichnie huk dnia
opuchnięta od myśli głowa otworzy się
chcąc objąć świat daleki
zza okien zaświatów
zamilknie szelest kartek
niedokończonych fraz
dźwięków, zdań
kiedy oczy proroków
zastygłe w szklanym żalu
spojrzą na mnie
czułe mego snu zapomnienia
a cichy szept będzie słychać
w każdym zakamarku mego świata
czas mój się skończy
umyję ręce
ogolę brodę
będę czysty
wybaczenia grzechów moich będę czekał ...
kiedy linijką zakreślę ostatni takt
partytury wspomnień zamilknę
by przyglądać się zza witrażów przebaczenia
ludziom pędzącym w niemym szale
siedząc gdzieś – na ławce
wszystko co piękne tak szybko przemija ...
DOBĄDŹ SWĄ SŁAWĘ (2004)
pytasz czym głodny sławy
by ryto na frontonach moje imię
nie, nie chcę
by zapamiętali moje imię cóż mi po imieniu
kiedy zapomną proste słowa
kiedy zapomną proste słowa
dobądź chwałę swą
dobądź sławę swą
dobądź siłę potęgi umysłu
idź zanosić ludziom szczęście
uwierz w swoje marzenia
kimże jest człowiek
gdyby ich nie miał?
gdyby ich nie miał?
wyjdź zmroku
idź z podniesioną głową
nawet jeśli szydzą za plecami
prawda jest wszędzie
między słowami
nie próbuj jej szukać
zrozumieć
znajdź ją!
dobądź chwałę swą
dobądź sławę swą
dobądź siłę potęgi umysłu
idź zanosić ludziom szczęście
idź zanosić ludziom światło
idź ...
"Zeszyt" (2004)
niczym uczeń
uczę się swojej śmierci
wklejając wycinki do zeszytu mego;
z codziennych gazet - bo cóż potem pozostanie ?
mozolnie idę,
lecz którą wybrać drogę ?
pokradli znów drogowskazy ...
mienie więc trochę czasu
zanim dotrzę do zamkniętych drzwi
gdzie wystawię rachunek - lecz czy znajdę klucze ?
czy wślizgnę się przez dziurkę od klucza
by pozostawić po sobie
„In memoriam” (2005)
chociaż powiedzą
pustka
życie musi toczyć się dalej
do końca swego
chociaż tęsknią
będą wznosić oczy w stronę słońca
nadzieja nie nadejdzie
przechodnie będę iść miarowo
licząc dni przebrzmiałe
tonów żałobnych
wszystko co piękne
wciąż przemija
gwar dnia
wykwintność dawnych czasów
wszystko co piękne
tak szybko przemija
choć surowość katedr pozostaje
chociaż tęsknią
czasem po omacku
będą wyciągać w geście proszalnym ręce
przeznaczenie nie nadejdzie
słowa wyszyte na sztandarach
wyryte mocno w kamieniach
wszystko co nasze
tak szybko przemija
tylko pamięć drzemie
tylko pamięć może pozostanie
nowe ślady istnienia ...
„Pamiętniki” (2005)
nie możemy się zobaczyć
wszystkie nuty spakowali
nie możemy się zobaczyć
słowa też zinwentaryzowali
tak tu jakoś
choć spokojnie
cicho
pukam do drzwi Twoich
lecz nie słyszysz pukania mego
nie możemy się zobaczyć
a ja wiersz Ci napisałem
dzisiaj w nocy
kiedy spałaś tak spokojnie
usiadłem na brzegu łóżka
w ciemności błądziły dłonie
lecz nie mogłem Cię dotknąć
tak tu pusto
nuty, książki leżą
odkurzone
poukładanechciałbym zapukać do Twych drzwi
ale adresu zapomniałem
spotkałem Cię na ulicy
płakałaś
chciałem podać chusteczkę
nie wolno
przecież mnie już nie ma
może pozwolą przychodzić w nocy
by choć na chwilę popatrzeć
jak śpisz
nie możemy się zobaczyć
życie mi już spakowali
nie możemy się zobaczyć
poprosiłem by choć snów Tobie nie zabierali
LEĆ PIOSNKO, PIEŚNICZKO (2005)
Leć piosnko, pieśniczko,
ty śląska przyśpiewko ponad nas.
Z wietrzykiem polami pociętych miedzami powróć tu.
A gdy wspomnisz gdzie jest twój dom,
powrócisz z dalekich stron.
Leć piosnko pieśniczko,
ty śląska przyśpiewko lecz powróć do gniazda tu.
Leć piosnko, pieśniczko,
ty śląska przyśpiewko ruszaj w dal.
Tak latem, jak zimą
tą polną drożyną póki czas.
A gdy wspomnisz gdzie jest twój dom,
powrócisz z dalekich stron.
Leć piosnko pieśniczko,
ty śląska przyśpiewko lecz powróć do gniazda tu.
Leć piosnko, pieśniczko,
ty śląska przyśpiewko gdy tak chcesz.
Z losami naszymi
historią tej ziemi leć tak leć.
A gdy zwiedzisz już cały świat,
przejdziesz drogi szmat.
Powrócisz ty do nas,
ty śląska przyśpiewko, powrócisz do gniazda tu.
Radość więc ludziom nieś,
śląską swą ziemię sław,
rankami, dniami dźwięcz,
zawsze w koło.
Choć minie wiele lat,
ludzie znów zmienią świat,
ty się nie zmienisz, nie!
prawdę zachowasz.
OJ ZIEMIO, MA ZIEMIO (2005)
Oj ziemio, ma ziemio, śląska Matko ma.
Mój miły pojechał sobie w siną dal.
Wyjechał na saksy, on jest tam a ja tu,
czy wróci na stałe czy zniknie stąd?
Wyjechał na saksy, on jest tam a ja tu,
czy wróci na stałe czy powróci?
Oj chodził niedzielę, chodził za pracą.
Nie znalazł, nikt nie chciał szybko pojechał.
Gubią się tak ludzie, raz są tam a raz tu,
czy wrócą? uciekną? powrócą tu?
Gubią się tak ludzie, raz są tam a raz tu,
czy wrócą? uciekną? czy zapomną?
Pracy tutaj nie ma, wszystko chcą tu sprzedać końca nie widać.
Matka zapłakana ojciec próżno prosi by pozostać tu.
Uciekać dalej stąd? Cóż tu jest? Może nic.
Ślady łez, gorzkich łez - gdzie jest mój dom?
Dziwny jesteś kraju, rodaków nie kochasz każesz uciekać.
Nikt tu nie zostanie, zjałowieje ziemia, kto po nas przyjdzie.
Uciekać dalej stąd? Cóż tu jest? Może nic.
Ślady łez, gorzkich łez - gdzie jest mój dom?
„* * *” (2005)
hoduję cienie kobiet
które kochałem
w donicach
bym żywić się mógł
owocami niespełnionej nadziei
(kiedy dojrzeją)
złudzeń - o których marzyłem
spraw - których może nigdy
nie zrealizuję