slusarczyk.eu
Orkiestra Dęta Opole
10-lecie działalności w 2025 roku Grudzickiej Orkiestry Dętej
Studio Piosenki Agnieszka Ślusarczyk
el12 Opole Politechnic Band Generacja 2.0
Kupskie Echo z Kup
Ligockie Wrzosy z Ligoty Prószkowskiej
Opolski Ekspres Dęty
Z orkiestrą po Odrze - muzyczne rejsy w Opolu
Z orkiestrą po zamkach i pałacach
Muzyczne impresje - cykl koncertów wędrownych
Orkiestry, zespoły muzyczne i śpiewacze, autorskie cykle, oprawa artystyczna, studio piosenki ...
Orkiestry NABÓR NON-STOP: Orkiestra Politechniki Opolskiej, Orkiestra Dęta ZSE w Opolu, Grudzicka Orkiestra Dęta ...
10-lecie działalności w 2025 roku Grudzickiej Orkiestry Dętej
Studio Piosenki - emisja głosu, nauka śpiewania, dykcja, edukacja artystyczna ...
el12 Opole Politechnic Band - Generacja 2.0 (kwintet jazzowy) ...
Kupskie Echo z Kup - zespół wokalny, imprezy, kabaret, śpiewamy w gwarze śląskiej, po polsku i niemiecku ...
Ligockie Wrzosy z Ligoty Prószkowskiej - tradycyjny śpiew a cappella, obrzędy, gwara śląska, śpiewamy także po polsku i niemiecku, imprezy, koncerty ...
Opolski Ekspres Dęty - jedyny taki pociąg ekspresowy z orkiestrami dętymi na pokładzie w Polsce ...
Z orkiestrą po Odrze - muzyczne rejsy po Odrze z orkiestrami na pokładzie ...
Z orkiestrą po zamkach i pałacach - cykl, koncerty z nietuzinkowych wnętrzach ...
Muzyczne impresje - cykl koncertów wędrownych ...
previous arrow
next arrow
 

[***] (2000)

pomyśl
zanim zamkniesz swe szare błękity
nim wyciszysz spienione fale spływające po szyi
rozpryskujący się dotyk pieszczot
pomyśl - nim w szczęśliwości chwili
zaczniesz szeptać
o przyszłości dnia
pomyśl, nim zaczniesz cokolwiek tworzyć
[jak dobrze mieć kogoś]



„Dla ...” (2000)

dla twych rąk
dla twych ust ...
najwierniejszy



„Bezkresy” (2001)


siedzę nad morzem naszych
dni bezkresnych
na brzegu splotów rąk
i cieszę się życiem
cieszę się, że dni są po to
by móc wracać do ciebie
życie jest piękne ...



"Ona” (2001)

bądź szczęśliwą myślą nawet, 
gdy słów zabraknie



"* * *" (2001)


stałaś skąpana w kroplach rosy
ma Frenesie
chciałem rwać owoce w Twych pomarańczowych gajach
deszcze za oknem rozmył twoje biodra



"* * *" (2001)


jesteś jak lustro
w którym odbijam się co rano
całym sobą
by niknąć w mrokach własnych dylematów
nocą ...



"Pola cichych pragnień" (2001)


sadzę na Twych polach ciche pragnienia
może ...
kiedy już urosną



Konwalia (2001)


Konwalio  ...
Lubię patrzeć
Jak krople szczęśliwych chwil
Spływają po Twej nagości losu
Oplatasz się w promykach jutrzni
Cudnie bezbronna
Opętanie moje

Oswajam Cię w dłoniach
podlewam marzeniami swymi

Konwalio ...
W każdym dzbanie kwiatu
Tęcza nie odkrytych dni się jarzy
W zmierzchu delikatności

Widzę za oknem jak idziesz po kobiercu pragnień
Nikniesz za rogiem jego

Konwalio ...
Kocham skrycie
(...błądząc po poduszce rękoma)



"Proszę Pani" (2001)

proszę pani,
droga pani
czy coś mogło być między nami
kiedy zdjęcia zamknięte w szufladzie

bo proszę pani,
proszę pani
może warto było marzyć
adresy od czytania wytarte
koperty pożółkły

podarowałem bukiet liści
czułych słówek, namiętności
pani na to, czy się ziści ?
po co liście, takie sobie
pomarszczą się, zwiędną, znudzą

mój zaborco, garściami życie jadłaś
kobiecości niepojęta

bo proszę pani, 
droga pani
cóż zostało między nami ...



"Erotico II" (2001)

być deszczem
obmywać Twoje ciało
być kroplą
zginąć w  Tobie



„Erotico III” (2001)

głaszczące spojrzenie 
spokój oceanów

powiedz ... tak



" * * * " (2002)

dzisiaj coraz trudniej stawiać nam litery naszych myśli
skoro tak często do końca w nie wierzymy
[dawniej wszystko było prostsze niż dzisiaj]
tak często gubimy ślady naszych stóp
by zapomnieć 
jacy dzisiaj jesteśmy mali
przy posągach przeszłości
jacy dzisiaj jesteśmy krusi
skoro nasza szlachetność płonie szybciej
niż zapałka ...
czymże jest szlachetność ? -
skoro trudno stawiać nam litery prawdy
czymże jest prawda ? -
skoro szlachetność już dawno spłowiała ...



Kiedy... (2002)


kiedy na twej głowie
wianek z ciepłego od oczekiwania oddechu złożę
kiedy w niedokończonym zdaniu
moje myśli zatknę
ze srebra księżyca do naszego zamka czasu
klucz włożę
ciesz się ...
kiedy czas da nam przejąć przez mosty życia
w nie - bezczynności los dobry się zdarzy
kiedy zapiszę twe imię w księgach dobra
ciesz się i bądź szczęśliwa
całym swym życiem
ku przekorności losu ...



"Aleje szarości życia" (2002)

trudno zachować szlachetność
w tym dziwnym kraju
gdzie niebo szare
od spłowiałych ideałów miesza się
ze światłem rozpaczy
to nadziei
szlachetność ludzka już nie w modzie 

im więcej słucham
im więcej patrzę
ja duszę się
obłędu zacieram granicę

do tamtych chwil
do tamtych miejsc
gdzie cudowność życia - kwiatem jabłoni

zwątpiłem

ciągle szukam drogę
już nie czekam

miga iskra życia w morzu szyderstwa
nie czyszczę już okien pamięci
skoro mało kto pływa
po morzach miłości

i pozostanie biedny sam Pan Bóg
cóż mu po tym 
kiedy już zapomną wszystko
zamkną wieko własnej trumny
zapomną co to honor
spalą się w ogniu nienawiści
ostatnie niewypowiedziane słowo
szlachetność

nikt nie przypływa



Ogród [V] (2002)


zanim kurz otrząsnę mych minionych lat
zanim brzegi mórz przestąpię ulotnych marzeń
nim rachunki wystawię moich grzesznych chwil

będę zawsze Cię kochał ...

zanim dotyk rąk moich straci delikatny ton
zanim źrenice od światła dnia zmęczone zamkną się
nawet jeśli przeznaczenie może nas kiedyś oddali

pomyślę o tych chwilach szczęśliwych 
by nie zapomnieć

będę zawsze Cię kochał ...



„Tajemnice horyzontu” (2003)


moja droga nie prosta
nie łatwa
czasem gubi się
to czasem się gmatwa
niknie w morzu szyderczych spojrzeń
wieczorami błąka się 
pustymi ulicami

już nie ma sklepów cynamonowych
w małych miasteczkach
czasem nikt już nikogo nie zrozumie

prawie nikt już nie mieszka
w szlachetności ogrodach
tylko nędza się kręci w świata oku
niczym łza

moja droga nie prosta 
nie łatwa
czasem gubię ją
to czasem się gmatwa
już nie widzę 
u wielu błysków radości
piękno zaćmi im komercji mgła
ty mi mówisz – że marzną miłości
a z moich powiek spadają liście
własnej słabości

już nie widać sklepów cynamonowych
choć przetarte spojrzenia rzeczywistości
czasem bardzo bolą skalane rzęsami szarości
biednych grajków niknie gra

moja droga nie prosta
nie łatwa
czasem nikt mnie nie zrozumie
myśl się mu gmatwa
za wdowi grosz sprzeda ją

czy sprzedamy ostatnie sklepy cynamonowe
czy będziemy mieli jutro
czym nakarmić naszą miłość ?



„* * *” (2004)

mój czas się kończy
cóż – zamilknie szelest kartek
ucichnie huk dnia
opuchnięta od myśli głowa otworzy się
chcąc objąć świat daleki
zza okien zaświatów

zamilknie szelest kartek
niedokończonych fraz
dźwięków, zdań

kiedy oczy proroków
zastygłe w szklanym żalu
spojrzą na mnie 
czułe mego snu zapomnienia
a cichy szept będzie słychać
w każdym zakamarku mego świata
czas mój się skończy

umyję ręce
ogolę brodę
będę czysty 
wybaczenia grzechów moich będę czekał ...

kiedy linijką zakreślę ostatni takt
partytury wspomnień zamilknę
by przyglądać się zza witrażów przebaczenia
ludziom pędzącym w niemym szale
siedząc gdzieś – na ławce

wszystko co piękne tak szybko przemija ...



DOBĄDŹ SWĄ SŁAWĘ (2004)


pytasz czym głodny sławy 
by ryto na frontonach moje imię 
nie, nie chcę
by zapamiętali moje imię cóż mi po imieniu 
kiedy zapomną proste słowa 
kiedy zapomną proste słowa

dobądź chwałę swą 
dobądź sławę swą 
dobądź siłę potęgi umysłu 
idź zanosić ludziom szczęście

uwierz w swoje marzenia 
kimże jest człowiek 
gdyby ich nie miał?
gdyby ich nie miał?

wyjdź zmroku
idź z podniesioną głową 
nawet jeśli szydzą za plecami 
prawda jest wszędzie 
między słowami 
nie próbuj jej szukać 
zrozumieć
znajdź ją! 

dobądź chwałę swą 
dobądź sławę swą 
dobądź siłę potęgi umysłu 
idź zanosić ludziom szczęście
idź zanosić ludziom światło
idź ...



"Zeszyt" (2004)


niczym uczeń
uczę się swojej śmierci
wklejając wycinki do zeszytu mego;
z codziennych gazet - bo cóż potem pozostanie ?
mozolnie idę,
lecz którą wybrać drogę ?

pokradli znów drogowskazy ...

mienie więc trochę czasu
zanim dotrzę do zamkniętych drzwi
gdzie wystawię rachunek - lecz czy znajdę klucze ?
czy wślizgnę się przez dziurkę od klucza
by pozostawić po sobie



„In memoriam” (2005)

chociaż powiedzą 
pustka
życie musi toczyć się dalej
do końca swego

chociaż tęsknią
będą wznosić oczy w stronę słońca
nadzieja nie nadejdzie

przechodnie będę iść miarowo
licząc dni przebrzmiałe
tonów żałobnych

wszystko co piękne
wciąż przemija
gwar dnia
wykwintność dawnych czasów

wszystko co piękne
tak szybko przemija
choć surowość katedr pozostaje

chociaż tęsknią
czasem po omacku
będą wyciągać w geście proszalnym ręce
przeznaczenie nie nadejdzie

słowa wyszyte na sztandarach
wyryte mocno w kamieniach

wszystko co nasze
tak szybko przemija
tylko pamięć drzemie

tylko pamięć może pozostanie
nowe ślady istnienia ...



„Pamiętniki” (2005)

nie możemy się zobaczyć
wszystkie nuty spakowali
nie możemy się zobaczyć
słowa też zinwentaryzowali

tak tu jakoś
choć spokojnie
cicho
pukam do drzwi Twoich
lecz nie słyszysz pukania mego

nie możemy się zobaczyć
a ja wiersz Ci napisałem
dzisiaj w nocy
kiedy spałaś tak spokojnie
usiadłem na brzegu łóżka
w ciemności błądziły dłonie
lecz nie mogłem Cię dotknąć

tak tu pusto
nuty, książki leżą
odkurzone
poukładanechciałbym zapukać do Twych drzwi
ale adresu zapomniałem
spotkałem Cię na ulicy
płakałaś 
chciałem podać chusteczkę
nie wolno
przecież mnie już nie ma

może pozwolą przychodzić w nocy
by choć na chwilę popatrzeć 
jak śpisz
nie możemy się zobaczyć
życie mi już spakowali
nie możemy się zobaczyć
poprosiłem by choć snów Tobie nie zabierali



LEĆ PIOSNKO, PIEŚNICZKO (2005)


Leć piosnko, pieśniczko, 
ty śląska przyśpiewko ponad nas. 
Z wietrzykiem polami pociętych miedzami powróć tu. 
A gdy wspomnisz gdzie jest twój dom,
powrócisz z dalekich stron. 
Leć piosnko pieśniczko, 
ty śląska przyśpiewko lecz powróć do gniazda tu.

Leć piosnko, pieśniczko, 
ty śląska przyśpiewko ruszaj w dal. 
Tak latem, jak zimą
tą polną drożyną póki czas.  
A gdy wspomnisz gdzie jest twój dom,
powrócisz z dalekich stron. 
Leć piosnko pieśniczko, 
ty śląska przyśpiewko lecz powróć do gniazda tu.

Leć piosnko, pieśniczko, 
ty śląska przyśpiewko gdy tak chcesz. 
Z losami naszymi
historią tej ziemi leć tak leć. 
A gdy zwiedzisz już cały świat,
przejdziesz drogi szmat. 
Powrócisz ty do nas, 
ty śląska przyśpiewko, powrócisz do gniazda tu.

Radość więc ludziom nieś, 
śląską swą ziemię sław, 
rankami, dniami dźwięcz, 
zawsze w koło.
Choć minie wiele lat, 
ludzie znów zmienią świat, 
ty się nie zmienisz, nie! 
prawdę zachowasz.



OJ ZIEMIO, MA ZIEMIO (2005)


Oj ziemio, ma ziemio, śląska Matko ma. 
Mój miły pojechał sobie w siną dal. 


Wyjechał na saksy, on jest tam a ja tu, 
czy wróci na stałe czy zniknie stąd?
Wyjechał na saksy, on jest tam a ja tu, 
czy wróci na stałe czy powróci? 

Oj chodził niedzielę, chodził za pracą. 
Nie znalazł, nikt nie chciał szybko pojechał. 

Gubią się tak ludzie, raz są tam a raz tu, 
czy wrócą? uciekną? powrócą tu?
Gubią się tak ludzie, raz są tam a raz tu, 
czy wrócą? uciekną? czy zapomną? 

Pracy tutaj nie ma, wszystko chcą tu sprzedać końca nie widać.
Matka zapłakana ojciec próżno prosi by pozostać tu. 

Uciekać dalej stąd? Cóż tu jest? Może nic.
Ślady łez, gorzkich łez - gdzie jest mój dom?

Dziwny jesteś kraju, rodaków nie kochasz  każesz uciekać.
Nikt tu nie zostanie, zjałowieje ziemia, kto po nas przyjdzie. 

Uciekać dalej stąd? Cóż tu jest? Może nic.
Ślady łez, gorzkich łez - gdzie jest mój dom?



„* * *” (2005)

hoduję cienie kobiet
które kochałem
w donicach
bym żywić się mógł
owocami niespełnionej nadziei 
(kiedy dojrzeją)
złudzeń - o których marzyłem
spraw - których może nigdy
nie zrealizuję